Czy Robin Hood odnalazłby się w polskich realiach? Czyli o daninie solidarnościowej.

13 listopada 2018 |

Dawno temu w lesie Sherwood zamieszkiwał wyjęty spod prawa łucznik, który w legendach zapisał się jako obrońca biednych i uciśnionych. Robin Hood, bo to o nim oczywiście mowa, utrwalił się w świadomości każdego z nas jako bohater, który zabierał bogatym i oddawał biednym. Postać słynnego banity musi również przemawiać do ustawodawcy, bowiem na fali wiosennych protestów osób niepełnosprawnych, Rząd zaproponował daninę solidarnościową. Jej główne zamierzenia miały być proste – do życia zostanie powołany fundusz wsparcia dla osób niepełnosprawnych, który zostanie sfinansowany przez najzamożniejszych podatników. Zespół bloga Kraj Podatkowy od samego początku pilnie przyglądał się sprawie, poświęcając pierwszemu projektowi ustawy jeden z artykułów. Obecnie tekst ustawy z dnia 23 października 2018 roku o Solidarnościowym Funduszu Wsparciu Osób Niepełnosprawnych został przekazany do Senatu.

 

 

Cel: Solidarnościowy Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych (SFWON)

 

Pomocą dla osób niepełnosprawnych ma służyć  SFWON, który ma finansować zadania oraz różnego rodzaju formy wsparcia dla osób niepełnosprawnych. Jednak realizacja zadań przewidzianych dla nowego funduszu jest ściśle uzależniona od posiadania odpowiednich źródeł finansowania. Ustawodawca przewidział kilka sposobów pozyskania odpowiednich środków pieniężnych, spośród których – z punktu widzenia podatników – na największą uwagę zasługują danina solidarnościowa oraz obowiązkowa składka na Fundusz.

 

Robin Hood wkracza do akcji

 

Danina solidarnościowa z pewnością znalazłaby uznanie w oczach Robin Hooda. Wpisuje się ona bowiem w wyznawane przez niego wartości, przy czym nasz bohater będąc człowiekiem czynu wybrałby raczej dokonanie rabunku na zamek bądź klasztor. Ponieważ duch obrońcy ludzi potrzebujących pomocy obudził się w polskim ustawodawcy, sięgnął on po bardziej cywilizowane metody. W zakresie daniny solidarnościowej nie wprowadzono większych zmian w stosunku do pierwszego projektu ustawy. Danina solidarnościowa będzie wynosiła 4,0% podstawy jej obliczenia, którą będzie stanowić nadwyżka ponad kwotę 1 000 000,00 sumy dochodów, niezależnie od tego czy podlegają one opodatkowaniu skalą podatkową, podatkiem liniowym czy podatkiem od zysków kapitałowych. Jak wynika z uzasadnienia projektu, przy ustalaniu podstawy obliczenia daniny solidarnościowej w roku kalendarzowym nie będą natomiast brane pod uwagę dochody osiągnięte za granicą, zwolnione od podatku na podstawie umów o unikaniu podwójnego opodatkowania lub innych umów międzynarodowych.

 

Zamożny zamożnemu nierówny

 

Mimo wprowadzonych zmian projekt ustawy nie znalazł aprobaty w oczach Krajowej Rady Doradców Podatkowych, która wskazuje że w jej ocenie regulacja narusza konstytucyjną zasadę sprawiedliwości opodatkowania. Analiza przepisów prowadzi bowiem do wniosku, że daninie solidarnościowej nie podlegają wszystkie zamożne osoby, które osiągnęły określony poziom dochodów, lecz te które określony poziom dochodów osiągnęły z określonych źródeł. Jako przykład – w ślad za KRDP można wskazać osobę osiągającą dochody 250 tys. zł ze stosunku pracy oraz 800 tys. zł z działalności gospodarczej. Jeżeli podatnik wybrał jako sposób opodatkowania prowadzonej działalności gospodarczej skalę podatkową czy podatek liniowy będzie zobowiązany do ponoszenia daniny solidarnościowej, jeżeli jednak wybrał opodatkowanie ryczałtem ewidencjonowanym czy kartą podatkową taki obowiązek nie będzie już na nim ciążył. KRDP wskazała, że takie faworyzowanie podatników opodatkowanych zryczałtowanymi formami opodatkowania narusza zasadę sprawiedliwości opodatkowania.

 

Przymuszenie najzamożniejszych do dzielenia się majątkiem

 

Zgodnie z ustawą, osoby fizyczne będą obowiązane złożyć deklaracje o wysokości daniny solidarnościowej i jej wpłaty w terminie do dnia 30 kwietnia roku kalendarzowego.  W pierwotnym projekcie ustawy wskazano jedynie, że przepisy o daninie solidarnościowej mają zastosowanie do dochodów (przychodów) uzyskanych od dnia 1 stycznia 2019 roku. Aktualnie ustawa zawiera doprecyzowanie w zakresie przepisów przejściowych, zgodnie z którym po raz pierwszy co prawda danina solidarnościowa będzie podlegała zapłacie w terminie do dnia 30 kwietnia 2020, z tym, że na mocy przepisu przejściowego przy ustalaniu daniny solidarnościowej w ww. terminie, uwzględniane będą również dochody za 2019 rok wykazane w zeznaniach oraz rocznym obliczeniu podatku, których termin złożenia upływał będzie od dnia 1 stycznia 2019 roku do dnia 30 kwietnia 2020 roku.

 

Przeciętny podatnik też dołoży swoją cegiełkę

 

Największy medialny nacisk w zakresie źródła finansowania nakłada się na daninę solidarnościową, co w sposób oczywisty przekłada się na realizację idei lansowanej przez Robin Hooda. Ciekawe jednak, co ten powiedziałby na wprowadzanie niejako bocznymi drzwiami, obciążenia ciążącego nie na tylko na zamożniejszych, ale na każdego podatnika. Drugim bowiem źródłem finansowania SFWON są obowiązkowe składki na Fundusz, do których stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące obowiązkowych składek na Fundusz Pracy. W uzasadnieniu projektu wskazano, że źródłem przychodów będzie przede wszystkim obowiązkowa składa na Fundusz stanowiąca 0,15% podstawy wymiaru składki na Fundusz Pracy. Wysokość składki na Fundusz ma być określana w ustawie budżetowej na takich samych zasadach jak jest określona wysokość składki na Fundusz Pracy.

 

Pytania się mnożą, niepewność pracodawców i pracowników rośnie

 

W projekcie ustawy nie została zatem określona konkretna, jednoznaczna wysokość składki – proponowane jest co prawda wprowadzenie pewnego algorytmu dzielenia wpływów przez ZUS, jednak póki co w uzasadnieniu ustawy zawarto wyłącznie przypuszczenia. Wskazuje się, że płatnik składek będzie opłacał łącznie składki na Fundusz Pracy i Fundusz w wysokości 2,45%, z której to wpłaty zostanie wyodrębniona składka na Fundusz w wysokości 0,15% i w konsekwencji składka na Fundusz Pracy będzie wynosiła 2,30%. Ciągle nie znamy zatem odpowiedzi na stawiane przez nas wcześniej pytania: czy składka będzie ciągle pokrywana ze składki na Fundusz Pracy, czy obciąży pracodawców, czy osoby podlegające ubezpieczeniu. Niepewności potęguje okoliczność, że wysokość składki jest uzależniona co roku od zapisów ustawy budżetowej. W efekcie wydaje się, że narusza to zarówno stabilność prawa podatkowego, jak i powoduje wystąpienie inflacji prawa, tj. sytuacji w której prawo zmienia się zbyt często i jest niejasne, co w konsekwencji prowadzi do obniżenia zaufania do ustawodawcy.

 

To nie jest kraj dla Robin Hooda

 

Odpowiadając na postawione w tytule pytanie wypada chyba jednak stwierdzić, że słynny łucznik nie odnalazłby się w polskich realiach. Idea zabierania bogatym jest traktowana w sposób dość dowolny. Niektórzy zamożni okazują się być bardziej zamożnymi, a koniec końców każdy podatnik, niezależnie od wysokości dochodów, będzie także zmuszony ponieść ciężar finansowania SFWON. Projekt ustawy został co prawda już przekazany do Sejmu, lecz ciągle istnieje nadzieja, że przed jej ostatecznym uchwaleniem zostanie poprawiony w taki sposób, by nie naruszać konstytucyjnych wartości.

 

Wpis nie stanowi porady ani opinii prawnej w rozumieniu przepisów prawa oraz ma charakter wyłącznie informacyjny. Stanowi wyraz poglądów jego autora na tematy prawnicze związane z treścią przepisów prawa, orzeczeń sądów, interpretacji organów państwowych i publikacji prasowych. Kancelaria Ostrowski i Wspólnicy Sp.K. i autor wpisu nie ponoszą odpowiedzialności za ewentualne skutki decyzji podejmowanych na jego podstawie.

 

 


Skontaktuj się z doradcą

Porozmawiajmy

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Poprzez kliknięcie przycisku „Akceptuj", bądź „X", wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Więcej o możliwościach zmiany ich ustawień, w tym ich wyłączenia, przeczytasz w naszej Polityce prywatności.
AKCEPTUJ